piątek, 17 kwietnia 2015

Arena śmierci, eliminacje cz. 5/8

Oto kolejne pojedynki, tym razem w liczbie osiemnastu:


Harald Hammerstorm vs Morbus Sanguis


Nie czekając ani chwili na ruch przeciwnika, Morbus splótł wiatry magii i rzucił zaklęcie. Świetlisty promień trafił prosto w pierś Haralda i z impetem zmiótł go z areny. Ciało pokonanego zmieniło się w kupkę drobnych, oślizgłych larw, zaś jego pancerz natychmiast pokrył się rdzą.

Lysippe, the Mounted Avenger vs Taurox, Mosiężny Buhaj

Amazonka na grzbiecie swego dzikiego jaguara wyglądała naprawdę przerażająco, niczym istota nie z tego świata. Ale również i Taurox, potężnie zbudowany zwierzoczłowiek, pewnie dzierżący w dłoniach dwa runiczne topory, wzbudzał swoim wyglądem niemały lęk. Lysippe wydała z siebie przenikliwy krzyk i popędziła wprost na spotkanie krwawej bestii. Taurox nie zamierzał zwlekać. Natychmiast ruszył jej naprzeciw, biegł coraz szybciej aż wreszcie dotarł na środek areny, gdzie z całym impetem metalowego ciała wpadł na nadjeżdżającą amazonkę. Nie musiał nawet unosić potężnych toporów- samym zderzeniem skruszył pancerz i kości przeciwniczki.

Ślimaczy Język vs Empress Jingu

Jingu uniosła swe smukłe dłonie do nieba i splótłszy wiatry magii, wystrzeliła z palców iskry, które w mgnieniu oka uformowały dużą ognistą kulę. Cisnęła magiczny pocisk prosto w ohydnego stwora. Jednak Ślimaczy Język, używając swje plugawej magii, zdołał wchłonąć energię płonącego pocisku. Nie spostrzegł jednak drugiego, ukrytego za ognistą kulą. Bez przeszkód trafiwszy swój cel, oplótł go płomienną obręczą, która powoli acz boleśnie zaciskała się na ciele plugawego stwora, wyciskając zeń życie.

Eltharion the Grim vs Parashuruma,  Święty Zabójca

Elf, siedząc pewnie na grzbiecie swojego wiernego gryfa, zaczął skupiać wiatry magii. Delikatnie przyciągał do siebie Aqshy, formując mordercze zaklęcie. Parashuruma nie okazał jednak lęku ani przed magią, ani przed potężnym skrzydlatym stworzeniem i ruszył biegiem wprost na spotkanie swojej śmierci. Eltharion uwolnił zaklęcie, gdy wróg był w połowie areny. Z jego rąk wystrzelił rój rozżarzonych pocisków, które bez problemu przebiły pancerz i zanurzyły się głęboko w ciele człowieka, doprowadzając do wrzenia jego krew.


Gorbad Ironclaw vs Kroq-Gar 

Gorbad,wrzeszcząc szaleńczo, zaszarżował na swym ogromnym dziku prosto na potężnego karnozaura i jego jeźdźca. Pierwsze ciosy niemal zrzuciły Kroq-Gar'a z grzbietu bestii. Jaszczuroczłek uderzył sztychem w orka, raniąc go dotkliwie. A jak się szybko okazało, nawet tak duży i okazały dzik jak Snargla nie mógł się mierzyć potężnym Grymloq'iem. Jednym machnięciem szczęki rozerwał on cały bok Snargli i zaraz po tym rozsmarował zwłoki Gorbada po całej arenie.


Darahma, God-Hero of Ind vs The Dark Knight

Darahma wypuścił w stronę mocno opancerzonego mrocznego rycerza całą falę ognistych strzał. Niestety nie okazały się one zbyt celne, a te nieliczne, które trafiły nieumarłego, nie zdołały go powstrzymać. Niewzruszony rumak wbiegł wprost na Darahmę, a jego jeździec jednym gładkim cięciem pozbawił przeciwnika głowy.

Alarelle The Radiant vs Gilon

Dzielny Bretończyk poderwał swego pegaza do lotu. Nie zdążył nawet wznieść się na odpowiednią wysokość, kiedy poczuł ze swej prawej strony liczne ukłucia. Z początku delikatne, szybko przybrały na sile, pozbawiając Gilona równowagi. Setka subtelnych zaklęć królowej Wysokich Elfów zdołała w końcu strącić jej przeciwnika z grzbietu skrzydlatego rumaka.

Thalestris, Queen of the Amazons vs Styrmir Rimefrost

Król lodowych gigantów popatrzył na cherlawie przy nim wyglądającą wojowniczą królową plemienia Amazonek. Omiótł wzrokiem widownię i nie każąc jej czekać ani chwili dłużej, natarł na wroga. Amazonka nie miałaby szans, gdyby nie jej niezwykła szybkość. Celnym ciosem trafiła Styrmir'a w nogę, lecz nie tak łatwo było przebić twardą skórę . Następny cios olbrzym zablokował niedbale swoim wielkim ostrzem. Szybko pożałował tej decyzji. Kiedy dwa ostrza starły się ze sobą, runy na broni Stymira błysnęły jasnym światłem, po czym zgasły na zawsze. Miecz stał się nagle ciężki, olbrzym utrzymywał go z pewnym wysiłkiem. Mimo to uniósł go wysoko i zamachnął się na Amazonkę. Trafił ją w stopę, miażdżąc doszczętnie niemal wszystkie kości. Thalestris krzyknęła z bólu, zgięła się nagle w pół i drżąc na całym ciele, zaczęła się przeistaczać. Przed olbrzymem nie stała już drobna kobieta, lecz nadnaturalnych rozmiarów potężny jaguar. Dziki kot prychnął wściekle i skoczył na korpus giganta, szczerząc swe ostre kły i chcąc zanurzyć je w szyi Styrmira. Lecz ten odepchnął od siebie zwierzę z taką lekkością, jakby miał do czynienia ze zwykłą kotką. Gdy tylko upadła na piach areny, podszedł do niej i z całą siłą wbił w nią swój dawniej magiczny, a teraz lodowy miecz.

Chakax vs Witch Hunter

Jaszczuroczłek ruszył w kierunku mizernie wyglądającego łowcy czarownic. Kiedy znalazł się mniej więcej w połowie areny, człowiek szybkim acz spokojnym ruchem wyciągnął dwa naładowane pistolety. Pociągnął za spusty i na całej arenie dało się słyszeć huk. Pierwsza kula minęła Chakaxa o centymetr, druga zaś trafiła go w pierś. Nie spowolniło to jednak stwora, który w chwilę później znalazł się już przy człowieku, gotowy do ataku. Potężnym ciosem powalił łowcę na ziemię i pochyliwszy się nad ofiarą, pochwycił oburącz jego głowę i zmiażdżył w śmiertelnym uścisku.

Hitomi Gozen, the First Onna Bushi vs Walach Harkon

Mistrz krwawych rycerzy Walach Harkon spiął wierzchowca, chcąc jak najszybciej dotrzeć do przeciwnika. Hitomi Gozen, chociaż był wielkim wojownikiem, poczuł żelazny uścisk na żołądku. Z trudem opanował rozszalałego wierzchowca i zmusił go do cwału w kierunku zbliżającego się wampira.Jednak ten poruszał się zbyt szybko dla człowieka i już po kilku sekundach  przebił zbroję Hitomi'ego tym samym ostrzem, które uśmierciło wielkiego mistrza zakonu Krwawych Smoków.


Mr Bill vs Eldroth

Elf ochoczo spiął swego konia i z okrzykiem bojowym na ustach ruszył aby dopaść pirata. Mr Bill nie czekając, aż przeciwnik się zbliży, wystrzelił ze swojego garłacza. Dziesiątki metalowych gwoździ, pokruszonych noży i pozostałości po pancerzach poprzednich przeciwników poleciało wprost w szarżującego Eldrotha. Część odłamków trafiła w nieosłonięte zbroją miękkie ciało elfa, lecz jego wierny wierzchowiec ani na chwilę nie zwolnił biegu. Chwilę później Mr Bill leżał martwy, z licznymi śladami kopyt na brzuchu i twarzy.

Morrigan, the Phantom Queen vs Giacchino de Falco, the Crazed Captain

Szalony kapitan Giacchino de Falco obserwował przez lunetę zbliżającą się na naprawdę małą odległość Morrigan. Nagle wyciągnął pistolet i strzelił w biegnącą kobietę. Pocisk przeciął powietrze, trafił prosto w głowę królowej... po czym poleciał dalej, zupełnie jakby nie natrafił na żadną przeszkodę. Dopiero wówczas kapitan zrozumiał, że kogoś kto nie jest człowiekiem nie sposób zranić zwykłym orężem. Nie zdążył nawet zastanowić się nad następnym atakiem na przeciwniczkę, kiedy poczuł narastającą słabość i zniechęcenie. Całe jego siły życiowe zaczęły go opuszczać na skutek magii Morrigan. Odrzucił pistolet i wyciągnąwszy kordelas, natarł na eteryczną kobietę. Jego nad podziw silna wola musiała zakłócić działanie magii zjawy, która krzyknęła cicho i wyraźnie zbladłą, przypominając bardziej cień niż kobietę. Biorąc to za dobry znak, kapitan przyspieszył bieg. Kiedy był już o krok od królowej, rozległ się trzepot setki czarnych skrzydeł. Zaślepione furią wrony zapikowały na wroga swej pani i dziobiąc zaciekle, powaliły go na ziemię. Giacchino nie był w stanie podnieść się, przygnieciony całą masą stada ptaków. Szamotał się bezsilnie jeszcze przez chwilę, aż wreszcie znieruchomiał na zawsze.

Jora and Bjorn vs Be'Lakor

Przed państwem Be'Lakor, mroczny mistrz sztuk tajemnych, który zmierzy się dziś z Jorą i jej wiernym niedźwiedziem Bjornem. Specjalnie dla demonów, Przedwieczni stworzyli na arenie dogodne warunki do ich egzystencji... Niech pojedynek się rozpocznie!

Be'Lakor, używając plugawej magii Dhar, uformował trującą ciężką mgłę. Opadła ona na jego wrogów, wchodząc natrętnie do ich ust i nozdrzy, pozbawiając ich jakiejkolwiek możliwości złapania oddechów. Już, już miała udusić swoje ofiary, kiedy nagle Be'Lakor stracił koncentrację i toksyczny obłok został rozwiany przez silny zachodni wiatr. Demon zebrał w sobie siły i raz jeszcze spróbował rzucić potężne zaklęcie. Tym razem udało mu się utrzymać je dość długo, aby toksyczne opary pozbawiły Jorę przytomności. Widząc, że szala zwycięstwa przechyla się na stronę wroga, Bjorn przyspieszył kroku. Chcąc jak najszybciej zdekoncentrować demona, wpadł nań z całym swoim impetem. Be'Lakor był jednak gotowy na ten ruch niedźwiedzia i zdążył już nadstawić ostrze. Dwoma szybkimi ruchami rozpruł bok potężnego zwierzęcia, po czym posłał wprost do jego wnętrzności wiązkę mrocznego pioruna, który w jednej chwili usmażył Bjorna.

Ungrim Ironfist vs Zhatan the Black

Krasnoludy znane są ze swej wojowniczej natury i nieustępliwości, ale obecni teraz na arenie reprezentanci tej rasy wybijają się tymi cechami nad wyraz wyraźnie. Król Zabójców i dowódca mrocznej wieży Zharr, pałający do siebie nawzajem wielką nienawiścią. Krasnoludy słyną ze swej szybkości w poruszaniu się, dlatego też widzowie zgromadzeni na arenie musieli uzbroić się w duże pokłady cierpliwości. Gdy w końcu oba krasnale dobiegły do siebie, rozpoczęły swój morderczy taniec. Ostrza broni błyskały tak szybko, że zdawały się być tylko rozmazanymi smugami. Raz po raz dało się słyszeć zgrzyt stali, gdy metal spotykał metal. Z rzadka jeden z walczących znajdował lukę w obronie przeciwnika i uderzał, lecz krasnoludzkie zbroje nie ustępują tak łatwo. W końcu Ungrim, trzymając wciąż w jednej ręce topór, uderzył drugą opancerzoną dłonią Zhatan'a prosto w podbródek. To wystarczyło, żeby wytrącić khazada z równowagi. Ungrim szybko zmienił chwyt na toporze i uderzając oburącz wprost w oszołomioną jeszcze głowę Zhatan'a, posłał go w szeregi przodków.

The Red Duke vs Gor-Rok 

Czerwony Książę powstał z martwych. Przedwieczni sprowadzili go na ten śmieszny turniej, dając mu kolejną szansę na zdobycie Bretonii... Jednak najpierw będzie musiał pomyśleć, jak wydostać się z tego turnieju żywym. O wynik pierwszej walki się nie martwił, byle jaszczurka nie mogła go zabić. Mimo to Gor-Rok zdawał się całkiem pewny siebie, jako pierwszy rozpoczął szarżę na wampira. Czerwony Książę próbował zapanować nad wiatrami magii, lecz długa przerwa spowodowała, że nie szło mu to najlepiej. Normalny koń dawno już by się spłoszył, widząc potężnego jaszczuroczłeka, ale wierzchowiec księcia od dawna był już martwy, a w konsekwencji zupełnie obojętny na świat żywych i jego zagrożenia. Jeździec zmusił konia do galopu. Książę czuł się doskonale, znów na swym rumaku, znów walcząc i znów zabijając... Wampir był wprawdzie osłabiony długim spoczynkiem, wciąż jednak pozostał silniejszy od zwykłego człowieka i szybszy niż jakakolwiek jaszczurka. Nawet tak duża jaszczurka. Gor-Rok nie miał sposobności sprawdzić wytrzymałości zbroi wampira, jako że nie był w stanie nawet w nią trafić. Osaczony przez szybszego przeciwnika, starał się parować ciosy, lecz każda jego zasłona była coraz wolniejsza i coraz słabsza. Książę nie walczył, raczej tylko bawił się ze swoim przeciwnikiem... Odsłaniał się, po czym szybko blokował cios buzdyganem i ranił przeciwnika trzymanym w drugiej ręce mieczem. Nie były to rany śmiertelne, chciał jak najdłużej utrzymać jaszczura żywego, aby cieszyć się jego powolnym cierpieniem. Gor-Rok wyraźnie opadał z sił, ale z szaleńczym uporem walczył o życie. Nagle okrutnemu wampirowi znudziła się zabawa i silnym ciosem w głowę ogłuszył przeciwnika, zeskoczył z konia i poderżnął nieprzytomnemu jaszczuroczłekowi gardło, nachylając się by wypić jego krew.

Kouran Darkhand vs Durzak Dragonback

Kapitan Czarnej Straży od dawna już nie zabił żadnego pokurcza, ucieszył się więc, kiedy dowiedział się o swoim przyszłym przeciwniku. Durzak nie był powszechnie znanym krasnoludem, ale za to odznaczał się męstwem i cieszył szacunkiem swego klanu. Często prowadził wojny z orkami, nie obawiał się więc jakiegoś długouchego. Gdy tylko zabrzmiał gong, od razu zaczął biec w kierunku Kourana. Elf był szybki, jednak mimo to to krasnolud był na uprzywilejowanej pozycji. Jego mistrzowsko wykonana zbroja miała mało szczelin, które mógłby wykorzystać Kouran, podczas gdy przeciwnik krasnoluda miał znacznie więcej odsłoniętego ciała. Durzak skupił się na obronie i czekał na okazję do ataku. Elf atakował bezskutecznie, każdy jego cios był odbijany krasnoludzkim ostrzem, a jeśli już zdołał umknąć jego obronie- napotykał opór khazadzkiej zbroi. W końcu Durzak doczekał się sposobności i uderzył wprost w odsłoniętą szyję elfa...Topór gładko przeszedł przez skórę, zatrzymując się dopiero na kręgosłupie kapitana.

Alith Anar vs Valkia the Bloody

Alith Anar popatrzył podejrzliwie na stwora, który kiedyś był kobietą. Teraz jednak reprezentował okrutne moce chaos i sam fakt jego istnienia był dla elfa obrazą. Widząc tę szkaradę, która ruszyła na niego z grymasem radości, nie czuł nic. Wiedział co się za chwilę stanie. Przeżywał to już tysiąc razy, a każdy kolejny niczym nie różnił się od poprzedniego. Czas zwolnił, a on tak samo jak lata wcześniej wystudiowanym ruchem wyciągnął strzałę z kołczanu. Powoli, nie spiesząc się, nałożył nasadkę na cięciwę, którą następnie napiął do granic możliwości. Boski łuk zadźwięczał lekko. Czuł jego powolne, łagodne kołysanie oraz zgromadzoną w nim ogromną moc, która już za chwilę uwolni się, niszcząc wszystko na jej drodze. Valkia zbliżała się. Anith Anar spojrzał w oczy bestii i na jedną milisekundę zrobiło mu się jej żal. Stłumiwszy w sobie to uczucie, wypuścił strzałę, która z wielką prędkością przeszyła kobietę na wylot, w miejscu gdzie powinno znajdować się serce. Krwawa orędowniczka Khorna opadła bezwładnie na ziemię, z wyrazem szczerego zdumienia na twarzy.

Korhil vs Doctor "Doc" Exmelin

Pirat nie miał żadnych szans w starciu z doświadczonym elfim wojownikiem. Korhil uniósł do nieba swój ogromny topór i z impetem spuścił go na ramię doktora, gładkim cięciem odrąbując jego prawicę. Doc zawył przeraźliwie z bólu, niezdolny do jakiegokolwiek kontrataku. Elf zamachnął się swoim drugim toporem i trafił w sam środek czaszki człowieka, kończąc zarówno jego krzyk, jak i życie.

Do następnego etapu walk przechodzą:


  62
Morbus Sanguis
63
Taurox, Mosiężny Buhaj
64
Empress Jingu
65
Eltharion the Grim
66
Kroq-Gar
67
The Dark Knight
68
Alarelle The Radiant
69
Styrmir Rimefrost
70
Chakax
71
Walach Harkon
72
Eldroth
73
Morrigan, the Phantom Queen
74
Be'Lakor
75
Ungrim Ironfist
76
The Red Duke
77
Durzak Dragonback
78
Alith Anar
79
Korhil

3 komentarze:

  1. Wciąż mam wrażenie, że elfom coś za dobrze idzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Phi, po prostu jesteś rasistą, skoro nie wierzysz w sukcesy elfów bez krętactw!

      Usuń
    2. Widzę, że emocje już się zaczynają. Aż boję się co to będzie jak nie daj Boże jakiś elf przejdzie do 2 fazy :P

      Usuń